Przejdź do głównej zawartości

Truman i Merilyn- historia jednej salsy.

Truman & Merilyn
Marilyn ostatnio narzekała na zawroty głowy i ogólną słabość. Zwykle udawało się przemycić do jej sypialni lekarza w przebraniu Myszki Miki, ale od czasu, kiedy wbiła sobie do głowy, że Myszka nie żyje, trudno było to powtórzyć, bez uzasadnienia ingerencją z zaświatów. Inne przebrania nie wchodziły w grę. Myszka Miki była jedyna i niepowtarzalna. Arthur Miller i lekarz Mars Gordon postanowili w tej sytuacji poprosić o pomoc Trumana.   

Marylin ufała Trumanowi, który właśnie planował swój czarno-biały bal. Arthur i Mars zdradzili Trumanowi swój plan w czasie sobotniego lunchu. Truman lubił intrygi. Lubił też Marylin. Mówił o niej 'moja biedna wiewióreczka'. A poza tym był fanem jej kobiecości i stanu umysłu. Na zakończenie spotkania, lekarz zwrócił się do Trumana:
– Działaj niepostrzeżenie i żadnego liczenia na głos. Nie waż się nawet ruszać ustami bo się domyśli. Zrób to w tańcu bezszelestnie. Udawaj, że się zatracasz. 

– Ale ja nie umiem tańczyć! Jak mam liczyć kroki i odmierzać jednocześnie jej puls? To niemożliwe, zorientuje się. – zaniepokoił się Truman.
– Proponuje szybki kurs salsy. Bal jest za miesiąc, do tego czasu uda ci się opanować kroki. – 
zasugerował sprytnie Arthur. 
– A tuż przed balem powtórzymy instrukcję mierzenia pulsu i jesteśmy w domu – dodał lekarz. 

Wyprzedając fakty, trzeba zaznaczyć, że niebiosa czuwały nad Marilyn i Trumanem zarówno w czasie przygotowań do jak i w trakcie balu. 
Kurs salsy był chyba najtrudniejszym elementem gry, nawet nie ze względu na wysiłek i poświęcenie. Truman zakochał się, niestety bez wzajemności w Rodrigo, seksownym instruktorze. A ten co gorsza prowadził każde zajęcia w obcisłych, dzianinowych portkach, które podkreślały nie tylko jego jędrne pośladki, ale też klejnoty. Truman mógł sobie tylko wyobrażać ich proporcje, rozmiary, faktury i możliwości, a jego frustracja rosła w oczach. Kilka razy próbował nawet zagajać Rodrigo, ale ten udawał za każdym razem, że go nie słyszy. Nie pomogły też bliźniacze portki dzianinowe, ani podrzucony niby przypadkiem egzemplarz Muzyki dla kameleonów ze zdjęciem Trumana na okładce. 

Papuśny Chomiś
Może to ciało Trumana nie było ponętne? Nieraz stojąc nago przed lustrem myślał o sobie 'mały papuśny chomiś'. Truman odurzony do niemożliwości sugestywną cielesnością Rodrigo, planował nawet zmianę kursu, ale czasu było mało, a kroków do opanowania dużo. Na szczęście jego niedola z Rodrigo trwała tylko miesiąc, a w tak zwanym międzyczasie Trumanowi udało się spędzić trochę jakościowego czasu z miłym, młodym fryzjerem, który przyjechał do Nowego Jorku z Nowego Orleanu w poszukiwaniu szczęścia. 

Ciało Trumana zmieniło się w czasie treningów. Kondycja może nie poprawiła się aż tak bardzo, ale pośladki odrobinę stwardniały. I ten efekt uboczny bardzo cieszył Trumana. Jego maturalny garnitur znowu leżał na nim jak druga, szlachetniejsza skóra. Przed balem, znajomy fryzjer uczesał go wyjątkowo dobrze. Do tego maniqure i nowa woda kolońska, podarowana przez Lee Radziwill. Chłopczyk jak marzenie. Rano w dniu balu Truman spotkał się lekarzem, który dał mu bardzo prostą i skuteczną instrukcję. Liczysz i patrzysz na zegarek ile pulsów zmieści się w jednej mince.
– Ale ja nie noszę zegarka! 
– Nie martw się zorganizujemy ci duży, ścienny – stwierdził roztropnie lekarz.

Można powiedzieć, że plan nie miał słabych punktów i wszystko było dobrze zaplanowane. Tylko nikt nie pomyślał, że Truman i Marilyn będą wirować w tańcu jak piórka na wietrze, co zaburzy widoczność zegara. Całą sytuację uratowała sędziwa matrona, która znalazła się na parkiecie. Jej spowolnione ruchy umożliwiły Trumanowi obserwację pokaźnego zegarka Cartier na jej nadgarstku. Truman już wtedy wiedział, że urodził się pod szczęśliwą gwiazdą. Zawsze kiedy potrzebował dokładnego czasu, spod ziemi wyrastał zegarek. Z pomocą przyszedł również młodszy Kennedy. Kiedy wkroczył na parkiet, Marilyn zamarła, zagapiła się i rozsmarowała na ustach powabny uśmiech. I to właśnie była ta minuta, której potrzebował Truman. 

Cartier przyszedł z pomocą
Jak się okazało, Kennedy zahipnotyzował Marilyn tak skutecznie, że po siedmiu dniach już nie żyła.
Rozżalony Truman zaraz po pogrzebie wpisał pomiar pulsu Marylin do swojego pamiętnika. W założeniu była to informacja, przeznaczona dla Marsa Gordona, ale w kontekście śmierci Marylin pomiar zamienił się w świętą liczbą, która obok ślubnego żakietu Marilyn wykończonego futerkiem, stała się najcenniejszą relikwią w całym zbiorze Trumana. 



Monika Waraxa, 14/02/204, Londyn



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przekładaniec w moim ulubionym smaku

Vivian Maier Diane Arbus Szereg moich obrazów z lat 2006-2008 był zainspirowany zdjęciami Diane Arbus. O Vivian Maier usłyszałam niedawno.  Biografia Arbus, w którą namiętnie się wczytywałam, o mały włos nie przyprawiła mnie o depresję. Oglądając dokument poświęcony życiu i twórczości Vivian Maier w drodze z Torunia do Warszawy: maniaczka, obsesja, ból, gdzie zapodziała się jej kobiecość? Oj mrocznie. Jedna znana, druga zapomniana.  Amerykanki, Diane żydowskiego pochodzenia, urodzona w rodzinie futrzarza.  Żona uprzywilejowana, niezbyt szczęśliwa w małżeństwie. Na fali wolnej miłości  próbowała urozmaicać pożycie  w gronie przyjaciół, zakończyło się rozwodem.  Rodzina Vivian wyemigrowała z francuskiej wioski, położonej gdzieś w górach. P rzez całe życie  była nianią. Nigdy nie założyła rodziny. Przez niektórych pracodawców podejrzewana o skłonności socjopatyczne, bo trudno było przeoczyć jej zamknięcie i neurotyczność z jaką doczyszczała sprz...

Nowy humanizm

Baria Almuddin, Libanka z pochodzenia, matka Amal Clooney zawsze była bardzo uduchowiona i intuicyjna. Ograniczone prawo do własnej ekspresji wzmaga ten potencjał prawie wszystkich kobiet Dalekiego Wschodu. Jednak to co „ogranicza” jest relatywne i może być przeszkodą tylko dla niektórych. Kiedy kobiety walczą o prawa innych kobiet do wolności i decydowania o sobie, niektóre z „uciśnionych” mają w głowach pozytywny obraz siebie i swojego życia. Są prze-szczęśliwe, często nie rozumiejąc powodu całego zamieszania. Dlatego pojęcie szczęśliwy niewolnik , które stworzył socjolog Henryk Domański tak dobrze opisuje ich sytuację. Matka Amal to w kontekście społecznym znana dziennikarka. Prezenterka telewizji libańskiej i komentatorka wydarzeń na Bliskim Wschodzie współpracująca m.in.: z BBC, Sky News, CNBC. To ona przeprowadziła ostatni wywiad z Indirą Ghandi, rozmawiała z Billem Clintonem, Tonym Blairem oraz Fidelem Castro. Niewielu jednak wie o jej zainteresowaniach ezoteryką, które wiążą...

Dziewczyna i natura

Choć lubię countryside moje życie zawodowe ściśle związane jest z miastem. Z nim kojarzy się moda, a moda wiadomo, to moja druga skóra. Mam więc w tym temacie dość dobre wyczucie. Choć nawet mi zdarzało się czasem ubrać nieadekwatnie do pogody lub okazji. Jak to mówią bóg lubi równowagę. Nigdy nie zapomnę min farmerów z Norfolk, kiedy pewnego sobotniego popołudnia wkroczyłam do pubu krótkim futerku z białych soboli i wellingtonach, jak mi się wtedy wydawało świetnych na tę okazję bo błoto. Cóż, znieruchomieli na mój widok i patrzyli na mnie jak na przybysza z innej planety. I choć nigdy nikomu o tym nie mówiłam, często się tak czuję.  Po tylu latach bycia częścią show-biznesu przywykłam do takich scenek, tu jednak jakoś dziwnie się poczułam. Może to skala? Niewielu farmerów w małym pubie w kontraście do białego futra? Może to bliskość natury? Kate Moss, dzięki uprzejmości Tumblr A dziś początek burzy magnetycznej. Ból głowy, poddenerwowanie. Może więc to dobry moment, żeby...